Specialist in The Spotlight: Ruben Runneboom

Ruben, miło cię dziś gościć! Zbudowałeś całkiem niezłą reputację jako wiodący specjalista PPC, a twoja praca wyraźnie wywiera duży wpływ na branżę. Na początek cofnijmy się trochę - czy zawsze wiedziałeś, że chcesz kontynuować karierę jako specjalista PPC?

Dziękuję za miłe słowa, Zosiu! To zaszczyt być postrzeganym w ten sposób. Świadomie pracowałem nad tym przez ostatnie kilka lat.

To sięga dość daleko wstecz! Podczas studiów odbyłem staż w sieci sklepów internetowych w Groningen. Prowadzili oni kilka sklepów internetowych skupionych na bardzo niszowych produktach, takich jak lornetki, skrzynki pocztowe i wieszaki na ubrania. To właśnie tam po raz pierwszy dowiedziałem się, jak działa Google, zwłaszcza w SEO - w czasach, gdy budowanie linków i oldschoolowe katalogi były normą. To doświadczenie zainspirowało mnie do rozpoczęcia kariery w marketingu internetowym. Podczas studiów dużo pracowałem nad optymalizacją konwersji i budowaniem sklepów internetowych. Po ukończeniu studiów dołączyłem do agencji marketingu online, gdzie nauczyłem się podstaw SEO i SEA. Szybko skłaniałem się ku SEA, ponieważ lubiłem widzieć natychmiastowe wyniki i być w stanie zmierzyć wpływ moich wysiłków.

Na boku prowadziłem własny sklep internetowy. Będąc zapalonym hokeistą od siódmego roku życia, pomyślałem, dlaczego nie połączyć mojej pasji z pracą? Założyłem sklep internetowy z kolegami z drużyny, importując kije hokejowe z Australii. Chociaż biznes nie był zrównoważony, wiele się dzięki niemu nauczyłem. To, czego nauczyłem się w agencji, zastosowałem bezpośrednio w moim własnym sklepie, co dało mi rzeczywiste doświadczenie w handlu elektronicznym - od dostawców i obsługi klienta po przepływy pieniężne. Nadal wykorzystuję te spostrzeżenia w mojej pracy jako freelancer.

To świetna historia! W jaki sposób pomogła ci ona ukształtować się jako specjalista PPC?

Dało mi to głębsze zrozumienie e-commerce. Wielu specjalistów PPC koncentruje się wyłącznie na kampaniach, ale dzięki mojemu doświadczeniu w prowadzeniu sklepów internetowych mogę pójść o krok dalej. Rozumiem wyzwania stojące przed moimi klientami, takie jak zarządzanie zapasami, optymalizacja strony internetowej i obsługa klienta. To sprawia, że jestem kimś więcej niż tylko specjalistą - często jestem dla moich klientów jak partner biznesowy. Połączenie tego doświadczenia z koncentracją na dzieleniu się wiedzą pomogło mi wyróżnić się w branży. Mój sklep internetowy mógł być projektem pobocznym, ale miał ogromny wpływ na to, jak podchodzę do mojej pracy freelancera.

Widzę, jak cenne jest to doświadczenie w pracy z klientami. Łącząc się z wyzwaniami na głębszym poziomie i oferując coś więcej niż tylko rozwiązania PPC, jesteś w stanie się wyróżnić i naprawdę coś zmienić w swojej pracy, prawda?

Dokładnie. Odkryłem, że to naprawdę pomaga, gdy prowadzę sprzedaż. Kiedy mówię potencjalnym klientom: "Jestem przedsiębiorcą, stawiłem czoła tym wyzwaniom i rozwiązałem je w ten sposób", często znajduje to oddźwięk. Stawiam się w sytuacji właściciela firmy i w większości przypadków od razu udaje mi się go przekonać. To działa bardzo dobrze.

Wygląda na to, że twój przedsiębiorczy sposób myślenia naprawdę ukształtował twoje podejście - czy ten napęd odegrał dużą rolę we współzałożeniu TaskForce z Berntem Muurlingiem i Guyem Schepersem?

Absolutnie! Bernt był przedsiębiorcą od trzynastego roku życia, prowadząc sklepy internetowe i porównywarki, więc mamy duże doświadczenie w myśleniu jak właściciele firm. Guy, z drugiej strony, jest znany w branży jako wielokrotnie nagradzany ekspert ds. marketingu online. Podczas gdy Bernt i ja nie mieliśmy dużego doświadczenia w zarządzaniu dużymi zespołami lub zajmowaniu się komercyjną stroną rzeczy, Guy kierował zespołem 50 osób w czołowej agencji, co sprawiło, że idealnie pasował do naszego zespołu. Tak właśnie powstał TaskForce.

Czy wasze doświadczenia jako freelancerów wpłynęły na sposób, w jaki TaskForce został zbudowany? W jaki sposób stworzenie kolektywu pomogło sprostać wyzwaniom, przed którymi stali freelancerzy i starsi specjaliści?

W trakcie mojej kariery freelancera i obserwując innych specjalistów PPC, zdałem sobie sprawę, że poleganie tylko na jednym lub dwóch głównych klientach może narazić cię na znaczną utratę przychodów, jeśli coś pójdzie nie tak. Jednocześnie zauważyłem rosnące zapotrzebowanie ze strony większych klientów, którzy chcieli współpracować z freelancerami. Doprowadziło nas to do utworzenia kolektywu, który skupiał się na obsłudze tych klientów poprzez współpracę wyłącznie z najlepszymi specjalistami.

Zauważyliśmy również, że wielu starszych specjalistów w agencjach nie mogło się dalej rozwijać bez objęcia stanowisk kierowniczych, co nie podobało się tym, którzy chcieli pozostać w okopach. Wielu z nich odeszło do pracy in-house lub rozpoczęło freelancing w celu uzyskania większej elastyczności i wyższego wynagrodzenia. Wtedy zdecydowaliśmy się założyć TaskForce. Chcieliśmy zapewnić freelancerom wszystko, czego potrzebowali - pracować na własnych warunkach, ale nadal być dostępnym dla klientów w godzinach pracy.

Od tego czasu szybko się rozwinęliśmy i obecnie pracujemy z piętnastoma osobami obsługującymi około 75 klientów. Większość naszych klientów ma siedzibę w Holandii, a około 10% działa na arenie międzynarodowej.

Wow, taka inspirująca koncepcja - społeczność specjalistów pracujących razem nad projektami. Jak klienci postrzegają takie podejście? Czy przyciąga ich współpraca z innymi specjalistami?

Absolutnie. Współpracujemy wyłącznie ze starszymi specjalistami, a klienci naprawdę to doceniają. Wiele agencji twierdzi, że oferuje specjalistyczną wiedzę na wyższym poziomie, ale często praca jest wykonywana przez juniorów lub stażystów - a klienci nadal płacą pełną cenę. My robimy to inaczej. Współpracujemy z freelancerami, co ma swoje plusy i minusy. Zaletą jest to, że freelancerzy są często bardziej zaangażowani, ponieważ ich dochody zależą bezpośrednio od jakości ich pracy. Mają tendencję do dokładania wszelkich starań w porównaniu z osobami pracującymi na etacie. Oczywiście są wyjątki, ale taka jest ogólna tendencja.

To interesujące spostrzeżenie, ale wspomniałeś o pewnych wadach. Czy mógłbyś to rozwinąć?

Główną wadą jest to, że freelancerzy mogą zachorować lub wyjechać na wakacje. Ponieważ pracują sami, nie zawsze mogą być na bieżąco z najnowszymi trendami rynkowymi. Aby temu zaradzić, w TaskForce stworzyliśmy system, w którym freelancerzy mogą dzielić się wiedzą i wspierać się nawzajem. Co miesiąc przeprowadzamy wzajemne audyty kont, aby promować ciągłe uczenie się i kontrolę jakości. Jeśli ktoś potrzebuje wolnego, inny freelancer może go zastąpić. Freelancer może nadal wysyłać połowę swoich faktur, podczas gdy kolega przejmuje resztę pracy. W ten sposób zapewniamy, że nasi pracownicy nie pozostają bez dochodu, jednocześnie utrzymując jakość dla klienta.

To brzmi jak bardzo przemyślane podejście! Jak reagują na to Twoi klienci?

Oni naprawdę to doceniają. Widzą, że współpracujemy z najlepszymi specjalistami i że naprawdę zależy nam na ich sukcesie. Jeśli pojawia się problem, możemy go szybko rozwiązać dzięki elastyczności naszego zespołu.

Wygląda na to, że rozwój firmy jest bardzo strategiczny. Czy planujecie dalszy rozwój, czy jesteście zadowoleni z obecnego rozmiaru?

Skupiamy się na jakości, a nie na ilości. Nie chcemy być najwięksi, tylko najlepsi. Powiedzieliśmy, że kiedy osiągniemy komfortowy poziom przychodów, przestaniemy się rozwijać. Więcej klientów oznacza, że potrzebujemy więcej specjalistów, co może wpłynąć na jakość i komunikację. Naszym celem jest utrzymanie zrównoważonego, przyjemnego obciążenia pracą. Chcemy stworzyć ekskluzywne środowisko, w którym nasze usługi są dostosowane do potrzeb i na najwyższym poziomie. Czasami, gdy freelancer odchodzi, szukamy nowego, ale nie dążymy do ciągłego wzrostu.

Taka solidna wizja! Jak podchodzisz do budowania nowych umiejętności i możliwości, zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak dynamiczna jest dziedzina marketingu?

Wspieramy to, oferując członkom naszego zespołu dostęp do kursów i organizując sesje wymiany wiedzy, zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne. Na przykład organizujemy sesje, podczas których dwóch specjalistów przedstawia studium przypadku, co jest świetnym sposobem na wzajemne uczenie się na podstawie swoich doświadczeń. Zapraszamy również zewnętrznych prelegentów, takich jak eksperci w dziedzinach takich jak CDP lub budowanie paszy, aby pomóc nam być na bieżąco. Sesje te są cenne dla ciągłego uczenia się i zapewnienia, że zawsze jesteśmy w czołówce trendów branżowych.

Jest to również jeden z powodów, dla których ludzie lubią z nami pracować. Wszyscy pomagają sobie nawzajem w rozwoju, dzięki czemu uczymy się jako zespół. Codziennie uczę się czegoś nowego od moich kolegów, co jest fantastyczne.

To brzmi naprawdę świetnie! Patrząc na dzisiejszą branżę, jak widzisz przyszłość dla siebie i TaskForce? Jak przygotowujesz się na ciągłe zmiany?

To zdecydowanie wyzwanie. Zawsze musimy być na bieżąco z najnowszymi osiągnięciami i trendami. Dlatego aktywnie uczestniczę w kontach, testując nowe rzeczy. Czasami spotykamy się razem, aby przeprowadzić burzę mózgów, szczególnie w przypadku klientów z konkretnymi problemami. Jeśli mamy mocną hipotezę, od razu ją testujemy.

Jako specjaliści musimy stale odbierać sygnały z rynku, zwłaszcza w obliczu rozwoju sztucznej inteligencji. Krajobraz online może wyglądać zupełnie inaczej za kilka lat, a usługi, które oferujemy teraz, mogą nie być tak istotne. Dlatego musimy przewidywać zmiany i stale dostosowywać nasze strategie, aby pozostać rentownym.

Jest to wyzwanie, ale sprawia też, że praca jest ekscytująca.

Zdecydowanie nie jesteś typem, który siedzi i czeka, aż coś się wydarzy, haha! Mówiąc o tym, twój nowy projekt, the ‍-Pierwszy z nich odbył się w czerwcu w Utrechcie we współpracy z Producthero. Czy to wydarzenie miało na celu zgromadzenie specjalistów i agencji w celu współpracy nad rozwiązaniami w świecie PPC?

Absolutnie! Wydarzenie zostało stworzone, aby zgromadzić właścicieli i dyrektorów agencji - ludzi, którzy stoją przed tymi samymi zmaganiami i wyzwaniami, co my. Wiele firm postrzega siebie nawzajem jako konkurentów, ale na szczęście w Holandii jest wiele agencji, które chcą sobie nawzajem pomagać. Zbudowaliśmy świetne relacje z około dziesięcioma innymi agencjami, nie postrzegamy siebie nawzajem jako konkurentów, ale jako "współpracowników", którzy mogą sobie nawzajem pomagać. Pula klientów jest wystarczająco duża, więc po co konkurować, skoro możemy współpracować?

Tak właśnie rozpoczęło się to wydarzenie - skupiając się na identyfikowaniu problemów i zastanawianiu się, jak je wspólnie rozwiązać.

Brzmi świetnie. A następna edycja będzie na wiosnę, prawda?

Tak, zgadza się! Druga edycja będzie kolejną świetną okazją do burzy mózgów i spojrzenia w przyszłość. Z pewnością uczynimy to wydarzenie corocznym. W tej chwili koncentruje się głównie na właścicielach agencji, ale wciąż zastanawiamy się, czy nie powinniśmy zorganizować czegoś również dla specjalistów - tych, którzy faktycznie pracują nad kampaniami.

Ruben, bardzo dziękuję za poświęcenie czasu na dzisiejszą rozmowę. Z przyjemnością dowiedziałem się więcej o Twojej drodze i wszystkich ekscytujących projektach, nad którymi pracujesz. Naprawdę doceniam twoje spostrzeżenia i cenne perspektywy, którymi się podzieliłeś!

To była przyjemność! Dzięki za zaproszenie!